Masz zmianę w firmie do przeprowadzenia w obszarze sprzedaży, marketingu, strategii lub zarządzania? Porozmawiajmy poniżej.
► https://www.sellwise.pl/darmowa-konsultacja/
A w dzisiejszym materiale porozmawiamy o demonie, z którym zmierzyło się wielu freelancerów na początku swojej drogi zawodowej oraz wielu właścicieli firm, którzy nie chcieli płacić za usługi z góry, z nadzieją, że zwiększy to motywację eksperta, którego zatrudniają.
Mowa oczywiście o rozliczeniu za efekt, czyli.. success fee!
Z odcinka dowiecie się, dlaczego ten model rozliczania, choć na pierwszy rzut oka, wydajny i uczciwy, w rzeczywistości może być koniem trojańskim i przekleństwem dla obu stron umowy.
Po obejrzeniu koniecznie zostaw subskrypcję na kanale – sub na Wise Business School to jedyna akceptowalna forma rozliczenia za efekt. 🙂
Szymon Negacz.
Więcej o WiseGroup:
► https://wisegroup.pl/
Kanał został stworzony we współpracy z:
► https://jutubex.pl/
__________________________________________
Mój Instagram: https://www.instagram.com/szymonnegacz/
Mój LinkedIn: https://www.linkedin.com/in/szymonnegacz/
_________________________________________
00:00 Dlaczego rozliczenie za efekt nie działa?
00:32 Wprowadzenie.
01:38 Success fee wydaje się być zasadne – dlaczego nie jest?
08:53 Problemy w trakcie trwania współpracy opartej na success fee.
_________________________________________
#wisegroup #biznes #szymonnegacz
7 Comments
Po wielu współpracach z agencjami nigdy nie zdecydowałabym się posiwcic ani złotówki więcej. Albo model mieszany albo wcale. Dobry biznes to biznes dobry dla dwóch stron. W przypadku jaki omawiasz niestety ale to biznes dobry dla agencji. Ze strony swojej jako klienta również mogę nagrać taki odcinek , w którym udowodnię, że jest wiele zmiennych po stronie agencji , kttore decydują o sukcesie lub nie. Przykład lekarza jest słaby bo utrzymuje go NFZ. Hydraulikowi płaci się za naprawiony kran a nie za to że się jak to zrobić… panie Szymonie. 😅
Dla mnie Success FEE to dobry sposób by klient się nie angażował (bo nie zapłacił) a ekspert nie dowoził (bo też pracuje za darmo). Stosują go w głównej mierze osoby, które nie potrafią wybudować wartości swojej usługi, a często sami nie są pewni czy dowiozą 😉
Argumenty trafione ale w niektórych branżach jest inaczej. Raczej bym nie uogólniał na zasadzie kto jest początkujący a kto „PRO” – bo można się przejechać nieźle. Proponuję pogooglać frazę „EPC/ESCO” w kraju i za granicą.
W branży dochodzenia roszczeń od nieuczciwych banków success fee jest szeroko stosowane i tutaj akurat to się sprawdza 🙂
I tak i nie – w przypadku rekrutacji preferuję jednak sucess fee – na koniec to ja decyduję czy kogoś zatrudniam więc weryfikację jestem w stanie wykonać przed wypłaceniem prowizji.
Kiedyś wszystkie firmy rekrutacyjne tak pracowały, teraz trend się odwrócił, wielokrotnie odbywałem ta rozmowę i firmy mnie przekonywały o ile to lepiej będzie jak zapłacę im na początek, później za przedstawienie kandydatów a na koniec za zatrudnienie (zwykle ostatnie 50% kwoty) bo mają swoje koszty, dają całe serducho itp..
Pracowałem w obu formułach – i moja opinia jest taka, że sucess fee jest skuteczniejsze, firmy rekrutacyjne bardziej się angażują, dostaje więcej propozycji i częściej kończy się zatrudnieniem.
W przypadku płatności z góry, częściej kończyło się zapłatą pierwszej lub dwóch pierwszych etapów bez zatrudnienia kandydata. Zwykle po drugiej fakturze (50%) dynamika współpracy spadała i kończyło się na niczym.
Reasumując – rozumiem Twój punkt widzenia i przy wielu usługach nie jest to dobre rozwiązanie (choćby z uwagi na zaangażowanie zespołu Klienta), ale akurat w przypadku rekrutacji śmiem twierdzić, że sucess fee jest zdecydowanie lepsze i weryfikuje skuteczność firm rekruterskich.
Za każdym razem formuła inna niż sucess fee kończyła się źle lub bardzo źle.
Panie Tusk, tu nie ma co grozić., tylko wprowadzić. I jeszcze jedno: ukarać tych pazernych, którzy kupili te produkty, i nas trują
To nie dotyczy tego filmiku