Po śmierci Michaela Browna w Ferguson w stanie Missouri ponad 154 tysiące osób podpisało petycję do Białego Domu, domagając się obowiązkowego noszenia kamer przez policjantów wszystkich szczebli – od lokalnych po stanowe. Celem była transparentność i ograniczenie nadużyć. Trend w kierunku technologii wspierającej przejrzystość stał się ogólnokrajowy.
Czy kamery są naprawdę bezstronnym świadkiem?
Choć wielu uważa, że nagrania wideo pozwalają jednoznacznie wskazać winnego, badania pokazują coś innego. Kamery nie są obiektywnymi obserwatorami – zwłaszcza gdy rejestrują obraz jednostronnie. Prawdziwy wpływ takich technologii polega nie na analizie przeszłości, ale na modyfikowaniu zachowań tu i teraz. Innymi słowy, ludzie zachowują się inaczej, gdy wiedzą, że są obserwowani.
Eksperymenty z kamerami: mniej przemocy, więcej produktywności
Badanie przeprowadzone w kalifornijskim departamencie policji w Rialto wykazało, że w trakcie służb bez kamer liczba incydentów wymagających użycia siły była dwukrotnie wyższa. Gdy policjanci nosili kamery, każda fizyczna interakcja była inicjowana przez obywateli – w przeciwieństwie do 24% przypadków, gdy inicjatorami byli funkcjonariusze bez kamer.
Jeszcze ciekawsze wnioski płyną z badania przeprowadzonego w 400 restauracjach w USA. Monitorowanie pracowników za pomocą technologii ograniczyło kradzieże o 22%, czyli średnio o 24 dolary tygodniowo. Co ważniejsze, przychody wzrosły: średnio o 7% w przypadku całkowitych rachunków i o 10,5% w przypadku napojów. Napiwki wzrosły o 0,3%. Gdy pracownicy nie mogli już kraść, zaczęli bardziej się starać – poprawiając sprzedaż i jakość obsługi.
Obserwacja = motywacja?
Kamery nie tylko odstraszają od złych zachowań, ale też motywują do lepszej pracy. W jednej z firm gastronomicznych klienci, którzy mogli obserwować pracowników przez wideokonferencję na iPadach, oceniali ich wysiłek jako większy i wyżej cenili usługę. Pracownicy z kolei czuli się bardziej docenieni, pracowali szybciej i dostarczali zamówienia o wyższej jakości. Obustronna przejrzystość stworzyła pętlę pozytywnego sprzężenia zwrotnego.
Ciemna strona transparentności
Niestety, nadmierna przejrzystość może też tłumić kreatywność. W zakładach produkcyjnych prowadzi to do sytuacji, w której pracownicy ukrywają własne usprawnienia czy eksperymenty, by uniknąć konieczności tłumaczenia się z nich. Zamiast innowacyjności – sztywne trzymanie się reguł.
Transparentność jako narzędzie rozwoju, nie karania
Rozwiązaniem nie musi być rezygnacja z kamer, lecz zmiana ich roli. Zamiast służyć do kontroli, mogą być narzędziem rozwoju. Przykład? Amerykańska firma transportowa zainstalowała kamery DriveCam w kabinach ciężarówek – rejestrujące zarówno drogę, jak i zachowanie kierowców. Nagrania są analizowane przez trenerów, a nie menedżerów, i wykorzystywane wyłącznie w celach szkoleniowych.
Nawet UPS – firma znana z rygorystycznego monitorowania pracy kierowców – ma zapis w umowie z pracownikami, który zakazuje wykorzystywania danych do ich zwalniania.
Granica prywatności
Organizacje – również służby mundurowe – powinny zatem szukać równowagi między kontrolą a wsparciem. Pracownicy potrzebują „stref prywatnych”, gdzie będą mogli się uczyć i rozwijać bez strachu przed konsekwencjami błędów. W przeciwnym razie będą wybierać najbezpieczniejsze (czytaj: najgorsze) rozwiązania.
W świecie, w którym ponad 70% ludzi posiada smartfony z kamerami, pytanie nie brzmi „czy”, ale „jak” nagrania zmieniają pracę – już teraz.
Autor: Ethan Bernstein
Źródło: Harvard Business Review